sobota, 11 sierpnia 2012

Second.


Te trzy dni minęły jak za mrugnięciem oka, po prostu w magiczny sposób obudziłam się w poniedziałek rano. Zrobiłam ze sobą porządek i poszłam obudzić Mattew.
- Wstawaj gnojku !
Zaczął się kręcić i narzekać, aż w końcu spadł z łóżka.
- Wstawaj ciołku !
- No dobra, już dobra.... - rzucił mi znaczące spojrzenie.
~*~
Weszłam do szkoły gdzie wszyscy spoglądali w moim kierunku, co było dla mnie dość dziwne. Po dłuższym czasie odnalazłam swoją szafkę na szerokim korytarzu zaraz obok sali artystycznej gdzie miałam mieć właśnie zajęcia ze sztuki. Wzięłam z szafki jakiś tomik i weszłam do sali tuż przed dzwonkiem....
- Powitajmy dziś waszą nową koleżankę ! - wszyscy znów skierowali wzrok na  mnie. - Chcemy panią lepiej poznać, a skoro jesteśmy przy poezji, to może ulubiony cytat ?
- hmm - wstałam - ,, Nie poddawaj się rozpaczy. Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne". William Shakespeare.
- Widzicie moi drodzy, nareszcie ktoś w tej szkole z zamiłowaniem do sztuki !
Usiadłam i rozejrzałam się dookoła, raczej reszta uczniów nie była zadowolona.... Może Shakespeare nie jest najlepszym z najlepszych ale ten cytat szczególnie przypadł mi do gustu. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.
~*~
Gdy zadzwonił dzwonek większość klasy wybiegła na przerwę, tylko mnie poproszono o pozostanie.
- Słuchaj ...
- Meg.
- Słuchaj Meg, w szkole wystawiamy właśnie " Romeo & Julie " i świetnie nadawałabyś się do tej roli, szczególnie, że się tym interesujesz.
- No nie wiem...
- Nie musisz odpowiadać teraz, masz czas do jutra.
Skierowałam się w stronę wyjścia. Przeszłam przez pół korytarza, gdy nagle ktoś mnie zaczepił.
- Meg ... prawda ?
- yy tak. Znamy się ? - Moim oczom ukazał się wysoki szatyn, o soczysto zielonych oczach.
- Ja ciebie tak, ty mnie nie!
- A skąd ty znasz mnie ?! - zdziwiłam się.
- Ech, no ten, tego, nie wiem czy wiesz, ale cała szkoła już cię zna....
- Co jak to, przecież jestem tu pierwszy dzień.?!
- Wieści baardzo szybko się rozchodzą, a tak na marginesie to jestem Eric...
- Meg.
- Tak wiem...